Rzęsy do samodzielnej aplikacji w domu od Nanolash zwróciły moją uwagę. Mam wyjątkowo wrażliwe oczy, a także bardzo słabe rzęsy. Stosowanie niektórych kosmetyków prowadziło do podrażnień i dyskomfortu. Przetestowałam kępki DIY Eyelash Extensions z ciekawości. Co obecnie mogę o nich powiedzieć?
Od małego moje oczy były wyjątkowo czułe. W efekcie mogłam zapomnieć o trwałym przedłużaniu rzęs. Ich noszenie przez dłuższy czas było dla mnie problematyczne. Oczy szybko stawały się czerwone i łzawiły.
Kępki do samodzielnej aplikacji Nanolash – zgodnie z opiniami innych dziewczyn – są miękkie i elastyczne. Stwierdziłam, że dam im szansę. Jesteście ciekawe, jak przebiegło testowanie?
Dlaczego wybrałam kępki DIY Eyelash Extensions?
Wielokrotnie starałam się eksperymentować z rzęsami. Decydowałam się na trwałe przedłużanie, rzęsy na pasku czy różnorodne tusze, które miały gwarantować efekt WOW.
Problemem zawsze były wrażliwe oczy. Wiele kosmetyków powodowało reakcję uczuleniową, a sztuczne rzęsy po kilku dniach doprowadzały do opuchlizny i podrażnień.
Właśnie dlatego zdecydowałam się na przetestowanie kępek do samodzielnej aplikacji w domu od Nanolash. Mają one wyjątkowo cienki i elastyczny pasek, a same włoski są miękkie i pięknie podkręcone.
Zamówiłam opakowanie, w którym znajduje się 36 kępek, w 3 różnych rozmiarach: 10, 12 i 14 mm. Do wyboru jest także 8 modeli, co uważam za ogromny plus. Mogłam wybrać takie kępki, które dopasują się do kształtu mojego oka.
Na stronie producenta dostępny jest także cały zestaw do przedłużania rzęs z bonderem, removerem, sealerem i pęsetą.
Rzęsy bondingowe DIY Eyelash Extensions Nanolash – co obiecuje producent?
Zauważyłam, że producent składa śmiałe obietnice co do swojego produktu. Kępki do samodzielnej aplikacji mają:
- utrzymać się przez 5 dni noszenia;
- być proste w aplikacji, a sam proces nie powinien zająć więcej niż 10 minut.
Na początku podeszłam do tego dość sceptycznie. Wiele marek kosmetycznych składa odważne deklaracje, a jak sama nieraz się przekonałam, nie znajdują one odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Jednak skoro już zamówiłam kępki Nanolash, to postanowiłam, że sprawdzę zarówno trwałość jak i szybkość aplikacji. Instrukcja dołączona do opakowania wydała się dość logiczna i zrobiłam wszystko, krok po kroku:
- nałożyłam warstwę bondera i odczekałam, aż uzyska on pełną lepkość;
- przykleiłam kępkę około 1 mm od linii wodnej;
- całość przetarłam sealerem, by usunąć lepką warstwę.
Na jedno oko zużyłam 4 kępki. Zależało mi na delikatnym efekcie. Mogę potwierdzić, że aplikacja była wyjątkowo prosta i przyjemna. Faktycznie, zajęła mi ona 8 minut i kilka sekund.
Sztuczne rzęsy bondingowe do domowej aplikacji miały utrzymać się 5 dni. Jednak po 8 dniach dalej były na swoim miejscu. Starałam się o nie odpowiednio dbać i unikałam spania na brzuchu. Moim zdaniem wpłynęło to na trwałość aplikacji.
Co jest jednak najważniejsze, miękkie, luksusowe kępki okazały się przyjazne dla moich wrażliwych oczu. Przez cały okres noszenia nie doświadczyłam żadnego dyskomfortu czy podrażnień.
Producent wskazuje, że kępki DIY Lash Extensions są do jednorazowego użytku. Jednak po zdjęciu rzęs i usunięciu resztek kleju włoski się nie odkształciły ani nie zdeformowały. Według mnie można wykorzystać je ponownie.
Rzęsy do samodzielnej aplikacji od Nanolash – podsumowanie
Dziewczyny, jeśli tak jak ja macie wrażliwe oczy, to kępki DIY Eyelash Extensions będą jednym z lepszych rozwiązań. Miękkie, trwałe kępki rzęs nie spowodowały u mnie reakcji alergicznej, a ich noszenie było czystą przyjemnością.
Dodatkowo sam proces tego, jak przyklejać sztuczne rzęsy w domu jest wyjątkowo prosty. Aplikacja faktycznie zajmuje około 10 minut i utrzymuje się więcej, niż deklarowane przez producenta 5 dni.
Jak dla mnie, są to najlepsze kępki rzęs, jakie do tej pory testowałam. Mogę je z czystym sumieniem polecić!