perfumy tom ford

Cholernie fantastyczne perfumy Toma Forda: Fucking Fabulous

Cześć dziewczyny!

Lola, Let me Play the Lion, Hotel Slut, Brut, Purr. To tylko niektóre z dziwnych, śmiesznych i obrzydliwych nazw perfum. Do tej kolekcji właśnie dołączył kolejny zapach, Fucking Fabulous. Zgadza się, właśnie tak brzmi jego nazwa. Perfumy należą do marki Tom Ford. Czy są tak samo cholernie fantastyczne jak ich nazwa?

Co zaskakuje w nowych perfumach Toma Forda?

Nie jest to ani flakonik, ani nuty zapachowe, ani kampania reklamowa. To sama nazwa perfum, Fucking Fabulous. Na pewno będą się dobrze sprzedawać, bo w końcu któż nie chciałby mieć tak oryginalnego produktu? Dla zainteresowanych: sprzedaż perfum Toma Forda ruszy niebawem. Cena z pewnością nie będzie niska; w zamian dostajemy kosmetyk, którego nazwa dzień w dzień będzie nam przypominała, jacy cholernie fantastyczni jesteśmy my, są perfumy i zapewne ten, kto tę nazwę wymyślił.

Jak pachną cholernie fantastyczne perfumy?

W Fucking Fabulous wyczujemy gorzkie migdały, tonkowca wonnego, irysa, drzewo kaszmirowe, skórę i szałwię. Czy taki aromat zasługuje na taką nazwę? Wszystko zależy od wrażliwości twojego nosa, ulubionych zapachów i tego, czy limitowanych perfum Toma Forda będziesz używała codziennie, czy tylko na specjalne okazje.

Gdzie dostanę cholernie fantastyczne perfumy?

Jeżeli zaciekawił cię zapach perfum Toma Forda lub chcesz dołączyć ten oryginalnie nazwany produkt do swojej kolekcji, musisz poczekać do następnego roku. Projektant zaprezentuje je na pokazie swojej najnowszej kolekcji ubrań, a dzień później udostępni sprzedaż na swojej stronie internetowej. Ale czy za 50 ml flakonik zapłacisz kilkaset dolców? Nawet jeśli te perfumy rzeczywiście są fucking fabulous?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz Polubić Także

Poniżej znajdziesz artykuły podobne do ostatnio czytanego.