Jeżeli jest mi zimno albo mam chandrę, stosuję jeden z trzech niezawodnych sposobów: kąpiel rozgrzewającą, masaż rozgrzewający lub kosmetyki rozgrzewające. Niezależnie od tego, który z nich wybiorę, zawsze towarzyszy mi kubek ulubionej herbaty (truskawkowej!) i nastrojowa muzyka. Przedstawiam mój przepis na kąpiel rozgrzewającą i masaż rozgrzewający, czyli na idealny wieczór.
Mój przepis na kąpiel rozgrzewającą
Nie ma nic przyjemniejszego niż zanurzyć się w ciepłej kąpieli. Napełniam wannę wodą o temperaturze nieznacznie wyższej niż temperatura ciała (około 39°C) i dodaję aromatyczny olejek lub płyn albo kulkę musującą. Temperaturę ciała podnosi już sam ten zapach – bodźce węchowe wpływają na rytm serca, częstotliwość oddechu i nastrój, a wszystko to przekłada się na fizyczną reakcję organizmu.
W chłodne wieczory najlepiej sprawdzają się kosmetyki z dodatkiem olejku z pomarańczy, cynamonu, goździków, kardamonu, wanilii lub imbiru, ponieważ kojarzą się z ciepłą atmosferą świąt, a przy tym mają właściwości rozgrzewające, ujędrniające i antybakteryjne. W kąpieli, mniej więcej raz w tygodniu, funduję sobie peeling, ponieważ masaż dodatkowo pobudza krążenie i w efekcie rozgrzewa skórę. Zaraz po wyjściu z wanny smaruję ciało balsamem – skóra rozpulchniona w ciepłej wodzie i oczyszczona peelingiem łatwo wchłonie zawarte w tym kosmetyku składniki aktywne.
Składniki:
Aby przygotować kąpiel rozgrzewającą, będziemy potrzebować:
- 1 litr ciepłego mleka (tłustego),
- 2-3 czubate łyżki miodu.
Sposób przygotowania:
Do ciepłej wody w wannie wlewam podgrzane (ale niegotowane) mleko i miód. Żeby nie czekać, aż ten ostatni rozpuści się w wodzie, wcześniej wkładam go do ciepłego mleka i taką mieszankę dodaję do wody. Uwaga! Ta kąpiel nie jest wskazana przy uczuleniu na miód!
Mój przepis na masaż rozgrzewający
Domowy masaż rozgrzewający wykonuję sama, ale równie dobrze można o to poprosić swoją drugą połowę. Będziemy potrzebować rozgrzewającego olejku i balsamu do ciała lub gorącej świecy do masażu.
Przy samodzielnym masażu należy skupić się na łydkach, udach, pośladkach i brzuchu, ponieważ te partie ciała mają najgrubszą skórę i wymagają wyjątkowej opieki. Zaczynam od rozgrzania w dłoniach odrobiny olejku lub innego kosmetyku, po czym zabieram się za masowanie ciała od stóp po brzuch. Kosmetyk rozcieram energicznymi ruchami, aby pobudzić krążenie. Wykonuję koliste ruchy dłońmi, które przesuwam zawsze ku górze. Uda i pośladki masuję dłużej i energiczniej; w tym celu sięgam po specjalną rękawicę (równie dobrze możecie użyć szczotki do masażu antycellulitowego). Brzuch masuję delikatnie, samymi opuszkami palców.
Jak stosować kosmetyki rozgrzewające?
W chłodne (albo po prostu gorsze) dni doskonale sprawdzają się kosmetyki rozgrzewające. Takie preparaty zawierają wyciągi z roślin (na przykład z ostrej papryki, arniki, imbiru lub cynamonu), które pobudzają receptory ciepła w skórze i działają na nią drażniąco. W efekcie naczynia krwionośne ulegają gwałtownemu rozszerzeniu, a przepływ krwi zostaje pobudzony, co podnosi temperaturę ciała. Kosmetyki rozgrzewające działają tylko na te partie ciała, na które zostały zaaplikowane. Poza składnikami rozgrzewającymi zawierają substancje aktywne, a te pod wpływem ciepła łatwiej przenikają do skóry.
Spośród kosmetyków rozgrzewających szczególnie polecam Wam:
- Kremy do rąk i stóp, które nie tylko dają przyjemne uczucie ciepła, lecz także regenerują spękaną, szorstką skórę. Docenią je zwłaszcza osoby, które spędzają dużo czasu na powietrzu lub mają problemy z krążeniem, których objawem są zimne stopy lub dłonie.
- Balsamy do ciała, czyli kosmetyki o działaniu antycellulitowym i wyszczuplającym. Zawierają składniki, które poprawiają mikrokrążenie i metabolizm komórkowy, ułatwiają pozbycie się toksyn oraz ujędrniają skórę. Należy je energicznie wmasowywać w wybrane partie ciała, ponieważ masaż dodatkowo pobudza krążenie. Najlepiej używać ich wieczorem, kiedy skóra jest jeszcze rozgrzana po kąpieli.
A w jaki sposób Wy poprawiacie sobie humor i umilacie zimne wieczory? Co sądzicie o zabiegach i kosmetykach rozgrzewających?
Dodaj komentarz