Używacie zalotki? Z mojego doświadczenia wynika, że 90% dziewczyn nigdy nie miało tego urządzenia w rękach. To dla mnie duże zaskoczenie, bo ja nie wyobrażam sobie swojego makijażu bez zalotki.
Zaczęłam malować się, jak tylko poszłam na studia. Wypadało już wyglądać „doroślej”. Po zalotkę sięgnęłam niemal w tym samym czasie, co po maskarę, dzięki czemu nigdy nie miałam problemu z wyglądem moich rzęs.
Wiem, że wiele dziewczyn boi się zalotek. Nie macie pojęcia, jak używać tego dziwnego przyrządu, dlatego zostajecie przy swoich prostych jak druty rzęsach. Szukacie ratunku w podkręcających tuszach do rzęs. I właśnie o tym chciałabym opowiedzieć.
Jak oswoić się z zalotką? Przeczytajcie, jeśli jesteście ciekawe moich porad.
Słowem wprowadzenie, chciałabym opowiedzieć wam o zaletach zalotek. Podobno najłatwiej zacząć od plusów, którymi można zachęcić i przedstawić daną rzecz z tej lepszej perspektywy. A dopiero później można przejść do trudności, czyli np. sposobu użycia, która wymaga wprawnej ręki.
Zalotka do rzęs. Czy naprawdę jest Ci potrzebna?
Jeszcze sobie z tego nie zdajesz sprawy. Jeszcze żyjesz w błogiej nieświadomości. Jeszcze wydaje Ci się, że wiesz doskonale, jak podkręcić swoje rzęsy. Jeszcze… tylko do momentu, kiedy pierwszy raz użyjesz zalotki. Cały Twój światopogląd runie, bo okaże się, że można lepiej, łatwiej i efektowniej.
Prawidłowo użyta zalotka:
- fantastycznie podkręca rzęsy,
- uwydatnia efekty, jakie daje maskara,
- znacząco poprawia wygląd rzęs,
- optycznie otwiera i podkreśla oczy.
Brzmi dobrze, prawda? Skoro można mieć coś więcej niż tylko efekt uzyskany za pomocą maskary, szkoda nie skorzystać! Nie jest to jednak ta proste…
Najczęstsze problemy podczas korzystania z zalotki
Pierwsze zetknięcie z zalotką faktycznie może przysporzyć trochę kłopotów. Jak ją złapać w dłoń? Jak użyć jej na rzęsach? Czy przeciągnąć nią po rzęsach podobnie jak lokówką po włosach? Czy trzeba ją jakoś podgrzać? Używać jej przed czy po malowaniu rzęs? Pytań jest wiele.
Podobnie jak efektów, które daje niewłaściwe użycie zalotki. Zanim pierwszy raz użyjemy jej na swoich rzęsach, przeczytajmy do końca ten lub inny poradnik. Dlaczego? Ponieważ źle użyta zalotka: łamie, skleja, a nawet wyrywa rzęsy. Możemy się nią również zadrapać w oko i podrażnić sobie skórę na powiekach.
Nie zrażajcie się! Opowiem Wam, jak używać zalotki krok po kroku. I wszystko stanie się łatwiejsze.
Instrukcja używania zalotki krok po kroku
- Otwórz kleszcze zalotki i obejmij nimi rzęsy. Tak, aby włoski znajdowały się pomiędzy gumowymi osłonkami.
- Ściśnij rzęsy zalotką. Z wyczuciem, aby ich nie uciąć lub nie połamać, ale nadać im kształt.
- Unieść delikatnie nadgarstek do góry, aby wykonać zalotką ruch podkręcający włoski.
- Trzymaj zaciśniętą na rzęsach i uniesioną zalotkę przez około 5 sekund, aby utrwalić efekt.
- Obniż zalotkę, otwórz i odsuń od rzęs. Gotowe!
„Lifehack” na trwałe podkręcenie rzęs zalotką:
Jeśli Twoja zalotka nie jest elektryczna i automatycznie podgrzewana, możesz ją samodzielnie podgrzać. Będzie wówczas dawała trwalsze efekty, zupełnie jak termoloki. Zalotki z reguły są metalowe, więc szybko można podgrzać je np. ciepłym strumieniem powietrza z suszarki. Ale… uwaga! Nie przesadzajcie z podgrzewaniem, żeby się nie poparzyć. Wystarczy krótka chwila i delikatne ciepło.
To wszystko oczywiście brzmi bardzo prosto, ale spotkałam się z tak wieloma pytaniami o zalotkę i dziwnymi opowieściami, że dla pewności opiszę Wam jeszcze, jak NIE UŻYWAĆ zalotki do rzęs.
Najczęstsze błędy podczas używania zalotki
Jak to robić, żeby nie zniszczyć rzęs? Przede wszystkim delikatnie i rozsądnie. Przypominam, że rzęsy rosną około 2 miesięcy, więc jak je sobie wyrwiecie, to pożegnacie piękny wygląd na najbliższe tygodnie. Miejcie to na uwadze i nie popełniajcie niżej wymienionych błędów.
- NIE używamy zalotki na pomalowane rzęsy! Tuszujemy je po tym, jak podkręcimy je zalotką, aby utrwalić tuszem uzyskany efekt. Nie na odwrót. Ściśnięte zalotką rzęsy pokryte maskarą mogą się skleić i połamać.
- NIE używamy zalotki bez gumek ochronnych! Pozbawiona silikonowych (czy zrobionych z innego, podobnego materiału) osłonek zadziała jak… nożyczki i po prostu utnie nasze rzęsy.
- NIE ciągniemy rzęs zaciśniętą zalotką! Zalotka to nie prostownicy albo lokówka, na którą nawija się pasma, nadając im skręt. W ten sposób bardzo łatwo wyrwać rzęsy. Ściśnij, przytrzymaj i puść.
Dopisałybyście do tej listy jeszcze jakieś błędy? Koniecznie dajcie znać i ostrzeżcie inne dziewczyny, które dopiero zaczynają swoją przygodę z zalotnym makijażem. A może chciałybyście wiedzieć coś jeszcze na temat zalotek np. jakie zalotki polecam? Piszcie o tym wszystkim w komentarzach, a ja postaram się przygotować kolejne posty na interesujące Was tematy. Jestem tutaj dla Was!
Mam nadzieję, że odczarowałam zalotkę w Waszych oczach.
Udanego makijażu!
Dodaj komentarz