Hej. Wiele z Was pyta mnie o to, jakie precjoza do makijażu są najlepsze. I jakie pędzle wybrać na pierwsze gadżety do malowania. I czy musi to być cała seria, i czy one muszą być drogie i czy może zamiast pędzla lepsza będzie gąbka… itd. Dziś te wszystkie pytania uporządkuję, a wątpliwości rozwieję. Jak wybrać najlepsze pędzle do makijażu? Ile Wam ich potrzeba? Co z beauty blenderam lub jej (podobno) godną zastępczynią czyli silikonową gąbką do makijażu? Już spieszę z opowieścią o makijażu idealnym:)
Albo pędzle, albo nic!
Ok, od razu powiem Wam prawdę: NIC nie zastąpi dobrego pędzla do makijażu. Powie Wam to każdy makijażysta, stylista, wizażysta, a jeśli tak nie mówi, to coś kręci i basta. Zabralibyście panu Picasso pędzel i dali beauty blendera? No właśnie. Makijaż to też dzieło sztuki, ma być przy tym naturalny. Wymaga najlepszych narzędzi, czyli pędzli i to nie byle jakich. Chodzi o to, że nawet najlepszy podkład czy cienie nie rozprowadzą się na Waszej buzi dobrze, jeśli nie użyjecie do tego dobrego „sprzętu”.
Ile kosztuje dobry pędzel do makijażu?
Wiele osób myśli, że dobry pędzel musi kosztować krocie. Okazuje się, że wcale tak nie jest. Owszem, nie są to tanie rzeczy, ale wiele pędzli ze średniej półki cenowej często naprawdę zaskakuje precyzją wykonania i swoim działaniem.
Wiadomo, że najwięcej zapłacimy za duże pędzle, np. za flat top do nakładania podkładu oraz za duży włochaty pędzelek do pudru sypkiego. Pozostałe są już dużo tańsze.
Jeśli nie chcecie wydawać krocie na pędzle: możecie śmiało sprawdzić ofertę Zoeva lub Hakuro. Są to pędzle, które po pierwsze nie rujnują portfela, a po drugie bardzo trwałe i dobrej jakości – z pewnością posłużą Wam przez długie lata, nie odkształcając się i nie gubiąc włosków, nawet po wielokrotnym, częstym myciu i używaniu.
Pędzle do makijażu – osobno, czy „w zespole”?
Firmy kosmetyczne i drogerie często oferują całe zestawy pędzli do makijażu – mieści się w nich od kilku do kilkunastu różnych pędzli. Wiele z Was zastanawia się, czy lepiej kupić cały zestaw i „mieć spokój” czy po prostu osobno kompletować sobie pędzelki?
Odwołam się do praktycznej strony Waszej osobowości: całego zestawu pędzli nie używają nawet makijażyści. Najczęściej zawsze kilka po prostu przewala się na dnie szuflady. Pamiętajcie, że jednym pędzlem można zrobić kilka efektów i nałożyć kilka różnych kosmetyków. Wystarczy, że jest on odpowiednio przycięty i ma dobry kształt oraz jakość.
Jeśli dopiero zaczynacie przygodę z makijażem i pędzelkami – wybierzcie sobie kilka, dobrej jakości, zamiast wydawać pieniądze na gigantyczny zestaw, z którego po większość pędzli nawet nie sięgniecie. Okazuje się, że do profesjonalnego i dobrego makijażu wystarczy Wam dosłownie kilka pędzli. Jakich?
Pędzle na start
Jakie pędzle są potrzebne do makijażu? Dziewczyny, wcale nie potrzebujecie i całego ich „natłoku” w swojej kosmetyczce. Oto „siedmiu wspaniałych”, czyli kilka pędzli, dzięki którym wykonacie precyzyjny makijaż całej twarzy:
- Płaski pędzel (tzw. flat top) do podkładu
- Duży, włochaty pędzel do pudru sypkiego
- Ścięty, włochaty pędzel (średniej wielkości) do rozświetlacza, różu i bronzera
- Pędzelek „języczek” do nakładania cieni
- Mały włochaty pędzelek do blendowania cieni
- Płaski, ścięty pędzelek do makijażu brwi i kresek na powiece
- Pędzelek do makijażu ust
Ta siódemka w zupełności wystarczy Wam do makijażu. Jeśli macie bardzo okrojony budżet – możecie tez zrezygnować z pędzelka do ust, ponieważ płaski pędzel do makijażu brwi i kresek również doskonale sprawdzi się przy nakładaniu pomadki. Pamiętajcie tylko, aby przynajmniej raz w tygodniu dokładnie umyć swoje pędzelki w odpowiednim płynie lub po prostu w hipoalergicznym żelu do mycia. Tłuste kosmetyki doskonale zmyją się z włosia za pomocą naturalnego olejku.
Płaskie pędzle (szczoteczki) do makijażu – czy warto?
Ostatnimi czasy rynek kosmetyczny podbijają płaskie pędzle do makijażu. Czy warto je kupić i czy są lepsze niż tradycyjne? Mówiąc szczerze – jest to bardzo indywidualna kwestia. U mnie się one nie sprawdzają. Myślę, że lepszy efekt otrzymuję stosując „zwykłe” pędzelki. Szczoteczki do makijażu są po prostu dla mnie nieporęczne, a ponadto – ponieważ są nowością – często kosztują więcej od pędzli tradycyjnych.
Beauty blender – gąbka do wielu zadań
Czy beauty blender jest lepszy niż pędzle? O to też często pytacie. Moim zdaniem jest świetna i też jej czasem używam. Można z jej pomocą nie tylko nałożyć podkład, ale również zrobić pełne konturowanie twarzy, zaaplikować rozświetlacz itd. Ale – uwaga – musi to być oryginalna gąbeczka, a nie jakieś jej niecne podróbki, które szybko twardnieją wewnątrz, nie „oddają” podkładu, lecz chłoną go w nadmiarze, a gąbka już po kilku myciach ma „wyrwy” i dziury w swojej strukturze.
Innymi słowy – dobry pędzel jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, a beauty blender… często. Podobnie jak jej silikonowa wersja, czyli płaski silikon do nakładania podkładu. Miał być genialny, ponieważ oszczędza podkład, który nie wnika do jej wnętrza tylko cały ląduje na buzi, a przy tym bardzo higieniczna. Niestety mam wrażenie, że podkład nakładany silikonową gąbką do makijażu nie absorbuje się na mojej skórze tak, jak po zastosowaniu pędzla. Hm. Wniosek nasuwa się jeden…kto wygrał mecz? Pędzelki:) Na dziś tyle. Pozdrawiam, kochane!
Dodaj komentarz