Cześć, Dziewczyny!
Często pytacie się, czy mam jakąś ulubioną maskę do włosów. Oczywiście co jakiś czas testuję różne nowości, ale jednak zawsze wracam do masek zawierających keratynę. Działają najlepiej na moje włosy i widzę po nich spektakularne efekty. W tym wpisie przedstawiam Wam moje TOP 4 maski z keratyną, które kochają moje włosy i jestem pewna, że Wasze także je pokochają <3
Jak stosuję maski do włosów?
Zanim przejdę do moich ulubionych produktów powiem, jak stosuję maski. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu z Was to bułka z masłem, jednak kiedyś się dowiedziałam, że ja robiłam to całkowicie źle! Dlatego teraz wolę przekazywać zdobytą wiedzę dalej. Użycie maski u mnie wygląda następująco:
- Myję włosy szamponem tak jak zawsze.
- Delikatnie odciskam nadmiar wody w ręcznik. – To właśnie o tym punkcie kompletnie nie wiedziałam, a jest bardzo ważny, bo dzięki temu więcej produktu zostanie na włosach, a nie z nich spłynie razem z wodą.
- Nakładam maskę na poszczególne partie włosów, z reguły od uszu w dół. – Tutaj z kolei ważna jest ilość, kiedyś myślałam, że im więcej nałożę produktu, tym lepiej zadziała. Cóż, nic bardziej mylnego!
- Czekam około 10-20 minut, a następnie spłukuję maskę chłodną wodą. – Temperatura wody ma znaczenie. Zarówno za ciepła, jak i za zimna mogą zaszkodzić włosom, zamiast im pomóc.
To tyle! Przejdźmy teraz do moich ulubionych masek z keratyną
Moje ulubione maski z keratyną
[TOP 4]
[TOP 1] NANOIL KERATIN HAIR MASK
To właśnie tę maskę moje włosy pokochały najbardziej. Ze względu na konsystencję bardzo łatwo mi się ją rozprowadza – nie jest ani zbyt lejąca się, ani zbyt gęsta. Mało produktu wystarczy, aby pokryć całe włosy, co sprawia, że jest bardzo wydajna. Sięgam po nią bardzo często, a nadal nie widzę końca opakowania, które ma 300 ml.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na skład. Maska Nanoil jest krótki, ale zawiera wszystko, co najważniejsze. Keratyna hydrolizowana znajduje się wysoko w składzie, co oznacza, że jest jej naprawdę duża, a nie jest tylko dodatkiem. Poza tym zwróciłam uwagę na pantenol, który fajnie dodatkowo nawilża moje włosy.
Efekty zauważyłam już po pierwszym użyciu. Włosy były miękkie i wreszcie się ładnie układały. Natomiast z czasem stały się elastyczniejsze i mniej się łamią. Poza tym pięknie błyszczą i są wygładzone cały czas. Dzięki dogłębnej regeneracji są po prostu zdrowe i wyglądają pięknie. Jeśli nałożę tę maskę, to #goodhairday jest u mnie gwarantowany. Dodam, że to największa maska, którą polecam i ma bardzo korzystną cenę. Ja swoją zamiatam przez internet, a konkretniej przez www.nanoil.pl
[TOP 2] KERASTASE DISCIPLINE MASKERATINE
Tę maskę uwielbiam już od wielu lat. Jeszcze do niedawna była moim faworytem, ale teraz stał się nim Nanoil. Powód jest prosty: działanie jest dla mnie porównywalne, ale Nanoil jest większa (300 vs 200 ml) i tańsza. Niemniej jednak po Kerastase nadal bardzo lubię sięgać i zawsze mam ją na swojej łazienkowej półce.
Ma kremową formułę i łatwo się rozprowadza po włosach. W jej przypadku także potrzebna je mi niewielka ilość, aby pokryć całe włosy.
Najważniejszym składnikiem jest kompleks Morpho-Keratine, któremu zawdzięczamy większość efektów. A są to: elastyczność i miękkość włosów, a także ułatwienie stylizacji i koniec z puszeniem. Oczywiście ta maskara także odżywia kosmyki od środka, dzięki czemu z czasem włosy wyglądają prosto jak po wyjściu od fryzjera.
[TOP 3] GLOBAL KERATIN LOCK ME COLOR MASQUE
Od razu wspomnę, że jest to maska dedykowana włosom farbowanym, które z reguły są bardziej zniszczone. Niestety nie wiem, jak zadziała na włosach naturalnych, ale może okazać się, że równie dobrze.
Jej pojemność to 200 g i ma przezroczyste opakowanie więc dobrze widać, ile produktu jeszcze zostało.
Co ciekawe, maska działa już po 5 minutach. Jest to więc ekspresowa regeneracja! Jeśli nie mam czasu na dłuższe zabiegi, to chętnie ją wybieram. Dodam, że można ją nakładać na skórę głowy, u mnie nie powoduje to przetłuszczania czy przyklapu.
Ma cięższą konsystencję niż pozostałe dwie i trzeba nanieść więcej produktu, aby pokryć całe włosy (i ewentualnie skalp głowy).
Ta maska fajnie nawilża włosy, a do tego zapewnia ochronę przed promieniowaniem słonecznym. Dodatkowo dba o nowy kolor włosów. Ja lubię ją stosować raz w tygodniu, ale bardziej dlatego, żeby kolor się nie wypłukał, zaś w inne dni sięgam po wyżej wymienione dwie maski.
Producent rekomenduje, by stosować maskę razem z innymi kosmetykami z tej serii. Raz kupiłam je wszystkie i powiem Wam dziewczyny, że najbardziej Wam polecam maskę.
[TOP 4] LANZA KERATIN HEALING OIL INRENSIVE HAIR MASQUE
Plusem tej maski jest przede wszystkim to, że fajnie podbija włosy od nasady, dzięki czemu zyskują objętość, a do tego maksymalne wygładzenie, Poza tym bardzo ładnie pachnie, a zapach ten utrzymuje się na włosach. To właśnie dla tych efektów po nią sięgam. Jeśli chodzi o głęboką regenerację, to radzi sobie trochę gorzej niż poprzednie trzy maski. Niemniej jednak może potrzebuje więcej czasu. Z tego powodu, póki co testuję ją nadal i na pewno będę Was na bieżąco informować co i jak.
Dodam, że czasami obciąża moje włosy, ale nie jest to reguła. To kolejny powód dlaczego ta maska zajmuje ostatnie miejsce w moim zestawieniu.
Jej pojemność to 210 ml, ma eleganckie opakowanie, a jej cena jest korzystna. Ja swoją zamówiłam przez internet, jej cena dość mocno potrafi się różnić, ja kupiłam na stronie na której była akurat w promocji.
Znacie te maski, czy są dla Was nowością?
Podzielcie się w komentarzach jakie są Wasze ulubione maski do włosów <3